Najstarsze dzieje Przedborza (Tomasz A. Nowak) |
28.04.2010. | |
Przedbórz wciąż nie może się doczekać porządnej monografii. Trudno stwierdzić, kiedy osada Przedbórz powstała. Pierwsza wzmianka pochodzi z roku 1145, ale oczywiście pierwszy zapis nie oddaje nam faktycznego momentu założenia osiedla ludzkiego. Tego momentu nie sposób w żaden sposób uchwycić. Byłoby to możliwe w przypadku, gdyby ktoś postanowił założyć osadę na surowym korzeniu, czyli wybrać do tej pory niezamieszkane miejsce i sprowadzić tam ludzi, ale na tych terenach osadnictwo jest bardzo stare, na pewno sprzed chrześcijańskich. Bez wątpienia wpływ na rozwój miasta miało położenie na ważnych szlakach handlowych, łączących wschód z zachodem. Inna sprawa, to pochodzenie nazwy miasta. Najbardziej popularna wersja mówi o tym, że osada leżała przed borem. Przyjmując ją można poczynić jeszcze jedną uwagę. Otóż ów bór byłby Puszczą Radomską. Skoro późniejsze miasto było ostatnim większym skupiskiem ludzkim przed wielkim lasem, to nazwa Przedbórz mogła być nadana tylko z perspektywy terenów leżących na północ od Puszczy Radomskiej. Stąd też Przedbórz należałoby pierwotnie łączyć z Wielkopolską i dopiero późniejsze zmiany administracyjne na stałe przypisały go do Małopolski. Inna wersja pochodzenia miasta łączy go z założycielem i jego imieniem - Przedbór. Takie imię rodowe (we wczesnym średniowieczu charakterystyczne imiona były przypisane do danego rodu) w najbliższej okolicy występowały u Zadorów z Chełma i Bąkowej Góry oraz u Pobogów, późniejszych Koniecpolskich z Wielgomłyn. Nie wiadomo u którego z tych rodów imię występowało pierwotnie. Ale ewentualnego założyciela można by się doszukiwać w jednym z nich. Istotną kwestią jest też czas nadania miastu praw miejskich. Najczęściej przyjmuje się, że miało to miejsce za panowania Kazimierza Wielkiego. Sądzę jednak, że nastąpiło to znacznie wcześniej. Argumentem za tym jest dobre położenie miasta na ważnym szlaku handlowym i na rzece, na której, jak wskazują źródła (1145 rok), była komora celna. W Polsce XIII wieku przypada okres kolonizacji. To czas przenoszenia miast z prawa polskiego na niemieckie. Tak działo się w przypadku pobliskiego Radomska czy Brzeźnicy. Byłoby więc dziwne, gdyby z lokacją Przedborza zwlekano, tym bardziej, że położenie geograficzne mogło tylko pomóc w rozwoju miasta. Wydaje się więc, że król Kazimierz albo przeniósł miasto z prawa polskiego na prawo niemieckie, albo - co bardziej prawdopodobne - odnowił dawne prawo i obdarował mieszczan lepszymi przywilejami. Trudno odgadnąć, co było tego przyczyną, bo powodów mogło być wiele, np. pożar, po którym miasto należało szybko odbudować. O najstarszej takiej tragedii mamy wzmiankę z 1341 roku. Pożar, jaki nawiedził miasto w pierwszych latach XV stulecia, spowodował zniszczenie miasta i utratę dokumentu z przywilejem lokacyjnym. Zniszczenie dokumentu uniemożliwiło zwyczajne potwierdzenie go przez kolejnego władcę. Koniecznością stało się wystawienie nowego. Z prośbą o to zwrócono się do Władysława Jagiełły, który przychylił się do prośby mieszczan i nadał miastu przywilej z prawem niemieckim (2 kwietnia 1405 roku), wzorując się przy tym na Chęcinach. Kilka stów trzeba wspomnieć o herbie Przedborza i symbolice jego elementów. Zalicza się on do grona tych, które w swoim godle posiadają elementy architektoniczne. Składa się z dwóch wież, ze stożkowymi dachami, flankującymi bramę bez podwoi. W XVIII wieku na pieczęci burmistrzowskiej widniało nieco inne godło. Nadal były to dwie wieże, ale miały korony nad sobą, po środku zaś była wieża luzem, niższa od wież z bramy, zwieńczona stożkowym dachem. Takie godło w herbie miasta wiązało się z obecnością w nim ważnego zamku królewskiego. Henryk Seroka, heraldyk, który zajął się herbami miast Małopolski, tłumaczy pojawienie się w herbie koron próbami odbudowy autorytetu królewskiego w II pół. XVII wieku po okresie zniszczeń wojennych. Pierwsze dziesięciolecia następnego stulecia przyniosły kolejne modyfikacje. W epoce saskiej zaczęto w heraldyce miejskiej stosować nie jedną a kilka koron (trzy w Przedborzu). Autor ten podkreśla, że charakterystyczne jest umieszczenie koron na wieżach budowli, symbolizujących królewskie zamki przypada na okres ich zniszczenia i degradacji. Korony królewskie miały symbolizować gwarancję powrotu opieki króla nad miastami i podniesienia ich z upadku.
ZamekZamek przedborski to chyba najbardziej znany zabytek miasta i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obecnie nie istnieje, oraz że tak na prawdę to bardzo niewiele o nim wiadomo. Nim powstał zamek murowany, pewnie mniej więcej w tym samym miejscu musiało istnieć jakieś inne - zapewne drewniane - miejsce obronne. Genezy umocnień tego typu należy dopatrywać się wraz z powstaniem osady leżącej na przeprawie rzecznej. Gdy do tego dodamy, że Pilica była granicą księstw, to umocniony gród staje się prawie faktem. Pytanie tylko, kiedy to nastąpiło? Powszechnie zamek w Przedborzu wiąże się z fundacją Kazimierza Wielkiego. Kronikarz Janko z Czarnkowa pisze o wybudowaniu na nowo dworu i miasta, czyli wcześniej jakieś umocnienia istnieć tu musiały. Jan Długosz piszący w XV wieku już wprost wyliczył przedborski zamek wśród fundacji króla Kazimierza. I jest to całkiem prawdopodobne. Archeolodzy badający sondażowe fragmenty miasta doszli do wniosku, że pierwotny zamek powstał gdzieś między 1350 a 1375 rokiem. Usytuowany był na przeprawie przez rzekę na północ od miasta. Na dawnym wzgórzu zamkowym dzisiaj stoją budynki mieszkalne. Jedynym zachowanym reliktem po tej budowli jest dzisiaj przypora, wykonana z miejscowego piaskowca. Pierwotnie przystawała ona do muru obwodowego w północno-wschodniej części założenia zamkowego. W niektórych częściach miasta zachowały się piwnice, także prawdopodobnie będące pozostałościami zamkowych budowli. Archeolodzy wyróżnili cztery fazy powstawania zamku. Pierwszy z nich można łączyć z panowaniem Kazimierza Wielkiego. W trzeciej ćwierci XIV wieku powstał budynek mieszkalny o wymiarach 13 na 31 m. i czworoboczna wieża 4,7 na 5,2 m. Drugi etap przypada na XV wiek i wiąże się hipotetycznie z Władysławem Jagiełłą. Wzniesiono wtedy czworobok murów obwodowych z drewnianą zabudową wnętrza. Po dwóch kolejnych rozbudowach w czasach nowożytnych obiekt ten został doszczętnie zniszczony w trakcie wojen ze Szwedami i z upadku już się nie podniósł. Spadku znaczenia militarnego zamku przedborskiego można się dopatrywać już znacznie wcześniej. Paradoksalnie powodem tego był spokój, jaki zapanował w Polsce centralnej już od XV wieku. Wojen nie widziano tu aż do potopu szwedzkiego. W podobnej sytuacji było wiele tego typu obiektów w Polsce. Nikomu nie zależało na utrzymywaniu wartości obronnych zamku w spokojnych czasach, tym bardziej, że silne umocnienia nie były potrzebne dla utrzymania spokoju wewnętrznego. Na dawny już zanik funkcji militarnych wskazuje także określenie przez lustratorów obiektu jako pałacu a nie zamku. Do tego dochodzi pożar, jakiemu uległ w 1638 r., z którego już nie próbowano go podźwignąć. Jednak dopiero po niszczycielskiej działalności wojsk szwedzkich nastąpił jego ostateczny kres. Lustracja starostwa przedborskiego przeprowadzona gdzieś w latach 1660 - 1664 tak opisała jego stan: Jest zamek w Przedborzu murowany, w dolnych izbach dwa są piece i okna, w inszych górnych pokojach okien i pieców nie masz, jeno pod nie fundamenta wystawione, przćtoż zalecamy panuj staroście, aby wcześnie zabieżal [zapobiegł] dalszej ruinie tak pięknego pałacu, mianowicie dachem nowym opatrzeć kazał. Przy tych ruinach był browar, ale także zniszczony i ograbiony ze sprzętów kotła w nim, ani garnca nie masz. Na nic były upomnienia i wciągu następnych kilkudziesięciu lat ruina zamku się powiększała. Kolejna lustracja (z 1745 roku) ujawniła, że tylko nad częścią budynku był jeszcze dach. Do murów przylegały chatki biedoty. Dwa zamkowe obiekty sprzedano Żydom. Zachowały się jeszcze wówczas fragmenty czworobocznej wieży wjazdowej, która istniała jeszcze w połowie XIX wieku, ale stopniowo była rozbierana. W 1765 roku zamek był już zupełnie opuszczony. Lustratorzy zapisali, że zamek w starych murach spustoszały, zrujnowany, nad trzema izbami miał dach, reszta wali się. Dzierżawa taka była znacznym źródłem dochodów, starano się więc łączyć jak najwięcej takich beneficjów. Dzierżawy takie nadawał król, przeważnie dożywotnio, ale szlachta traktowała je praktycznie jako część własnego majątku. W takiej sytuacji po zmarłym ojcu obejmował je syn. Spośród starostów przedborskich znamy jedynie kilku. Pierwszym był w 1458 roku Marcin Chocimowski. Piastował też urząd kuchmistrza królewskiego i starosty brzeźnickiego. Wraz z żoną Dorotą byli dostawcami wilczych skór na dwór królewski. Nie wiemy w jakich okolicznościach przedborskie starostwo przeszło w ręce rodziny Leźeńskich. W 1519 roku od wdowy po Hieronimie Leżeńskim i jego synów starostwo przedborskie odkupił Abraham Leżeński, starosta inowłodzki i ryczywolski. W 1521 roku mieszczanie z Przedborza oskarżali go, że zmusza ich do robót, podwyższonych opłat oraz że wykorzystując swoje stanowisko i mieszał się w wewnętrzne sprawy samorządu. Abraham zmarł zapewne ok. 1529 roku, od tej daty na tej dzierżawie widzimy jego syna Jana (ur. ok. 1498 r.), który był również kasztelanem konarskim i sieradzkim (od 1541 roku), kasztelanem połanieckim (od 1540 roku) i małogoskim (od 1545 roku), starostą stromieckim (od 1549 roku). Od 1531 roku był także wójtem przedborskim i sołtysem w Zuzowych. Z tego ostatniego ustąpił w 1546 roku na rzecz niejakiego Hondzyńskiego. Jan i Urszula Leżeńscy otrzymali w dożywocie Przedbórz i należące do niego wsie. W maju 1547 roku Zygmunt Stary nadał im dożywotnio niektóre dochody (tzw. stacje) ze starostwa przedborskiego. Nadanie to zostało uznane na sejmie warszawskim z 1563/64 roku, z tym że czwarta część dochodów miała iść do skarbca Rzeczpospolitej. W 1550 roku Jan Leżeński odstąpił w dożywocie swemu synowi, dworzaninowi królewskiemu - noszącemu to samo imię - dobra przedborskie. Darowiznę tę zakwestionował wspomniany już wyżej sejm z 1563/64 roku. To zapewne tej sprawy dotyczy uczyniona wówczas wzmianka, że nadano Liezeńskiemu staroście przedborskiemu wszi kilka od Piotrkowa na wiecznoszcż. Pod koniec życia (w 1563 roku) Leżeński zrzekł się kasztelani małogoskiej i odstąpił starostwo przedborskie w 1569 roku Żulińskiemu (Żabińskiemu). Dnia 31 października 1558 roku w Przedborzu Jan Leżeński zawarł kontrakt z Mikołajem Małachowskim, dworzaninem królewskim, na wieczysta zamianę gruntów we wsi Majkowice. Po tej transakcji obie strony mogły swobodnie budować tam stawy. Dokument ten potwierdził 7 grudnia tego samego roku król Zygmunt August w Piotrkowie. Po nim starostwo objął prawdopodobnie Stanisław Koryciński, kasztelan biecki, zmarły w 1659 roku Najprawdopodobniej starostwo to odstąpił Karolowi Zygmuntowi Przerębskiemu. Ten na przedborskim urzędzie był do roku 1657. Przez około 60 lat nie wiemy nic na temat obsady starostwa. W 1724 roku wynikł spór pomiędzy mieszczanami a ówczesnym starostą Janem Bobrownickim. Chodziło o sprawę wyrobu gorzałki. Ugodę zawarto 13 grudnia 1724 roku, na mocy której każdy mieszczanin palący gorzałkę winien płacić miastu od garnca gorzałczanego po l zł i 18 gr. Od 1758 roku starostą był Adam Małachowski, krajczy koronny. O tej postaci można powiedzieć już znacznie więcej. Urodził się w 1706 roku a zmarł w 1767 roku. Był bardzo aktywny na ówczesnej scenie politycznej. Publicznie debiutował w 1732 roku jako marszałek zerwanego sejmiku w Szadku. Na sejmie w 1758 roku był marszałkiem, a na trzech następnych posłem. Był wielkim przeciwnikiem rodziny Czartoryskich i ich reform. Najczęściej w swej praktyce sejmowej był narzędziem w rękach możnych magnatów. Tak dorabiał się majątku. W XVIII - wiecznej Rzeczpospolitej był personą znaną i to z nienajlepszej strony. Małachowski to klasyczny przykład warchoła, ale z wielką fantazją. W literaturze znany jest przede wszystkim z dokonań pijackich, które uwiecznił Jędrzej Kitowicz w swym "Opisie obyczajów za panowania Augusta III". Przypomnę tylko, że autor ten zaliczył go do czterech największych pijaków ówczesnej Rzeczpospolitej. Jeden z obcokrajowców, który przybył do Polski w 10 lat po śmierci Małachowskiego, także słyszał o sławie szlachcica i zapisał, że w ten sposób przepił astronomiczna wówczas sumę miliona złotych, ale wyczyny te nie zrobiły jakiegoś większego uszczerbku w jego majątku. Po śmierci Adama wakujące starostwo zostało nadane w 1767 roku Tomaszowi Pruszakowi (Prusakowi), pułkownikowi wojsk koronnych. Ale nominacja ta natrafiła na sprzeciw rodziny Małachowskich. Prawdopodobnie doszło do ugody pomiędzy pułkownikiem a Piotrem Małachowskim, synem Adama. Jednocześnie specjalna komisja uznała to starostwo za wolne i nadała je 26 lipca 1768 roku Piotrowi Małachowskiemu. Ale dokument króla Stanisława Augusta Poniatowskiego z 3 grudnia 1765 roku, w którym władca bierze w opiekę przedborskich Żydów przed nadmiernymi obciążeniami ze strony starosty Piotra Małachowskiego, wskazuje że starostą został przynajmniej w tym roku i przez następne lata trwał spór sądowy o te dobra. Zarówno Adam, jak i Piotr ( zm. 1799 r.) byli też wójtami we wsi Zuzowy, co oczywiście wiązało się z kolejnymi dochodami.
MiastoNie zachowaÅ‚a siÄ™ bezpoÅ›rednia wzmianka na temat daty zaÅ‚ożenia miasta. Kronikarz Janko z Czarnkowa - przypomnijmy - stwierdziÅ‚ tylko, że miasto i dwór zostaÅ‚y odnowione przez Kazimierza Wielkiego. Nie znamy daty lokacji i kwestii z niÄ… zwiÄ…zanych. ZmieniaÅ‚a siÄ™ też lokalizacja miasta, które pierwotnie byÅ‚o usytuowanie blisko Starej Wsi. Miasto dosyć wczeÅ›nie odgrywaÅ‚o ważnÄ… rolÄ™ w życiu gospodarczym kraju. LeżaÅ‚o na ważnym szlaku handlowym, o charakterze nie tylko krajowym, ale też i europejskim. MajÄ…c takie warunki oczywiÅ›cie samo też na tym korzystaÅ‚o. Przez MaÅ‚opolskÄ™ prowadziÅ‚ trakt z Rusi przez Hrubieszów – Krasnystaw – Lublin – Kazimierz do Radomia. StÄ…d do WrocÅ‚awia wiodÅ‚a droga przez Skrzynno- Opoczno – Å»arnów – Przedbórz- Radomsko – BrzeźnicÄ™ – WieluÅ„. Traktem tym szli też kupcy Å›lÄ…scy do Krakowa, Lublina i dalej na wchód. Nieco Å›wiatÅ‚a na dzieje miasta rzucajÄ… ustalenia znanego historyka prof. Felika Kiryka. W 1424 roku znany jest wójt, Marcin, który kupiÅ‚ u dziedzica RÄ…czek, Macieja, część boru przy drodze z Prawkowic (Pratkowic) do RÄ…czek. Las ten wnuk Marcina, Maciej, przekazaÅ‚ w 1439 roku prebendarzowi przedborskiemu ks. StanisÅ‚awowi. Wójtostwa w miastach byÅ‚y źródÅ‚em pokaźnych dochodów, bowiem przynależaÅ‚y do nich prawa do poboru różnych opÅ‚at, np. z Å‚aźni miejskiej, z dzierżaw jatek i kramów, czy wreszcie z posiadania pól. Na przeÅ‚omie XV i XVI wieku wójtostwo przeszÅ‚o w rÄ™ce rodziny Wnuków. W 1501 roku zostaÅ‚o ono sprzedane przez Wojciecha i Jana Wnuków mieszczaninowi przedborskiemu StanisÅ‚awowi Bowczowskiemu za 120 grzywien, w 1514 roku odkupiÅ‚ je Jan Wantuszek, wójt radomszczaÅ„ski wraz z soÅ‚ectwem w Zuzowych i z kolei sprzedaÅ‚ w niewiadomym czasie Marcinowi Ligoniowi z CheÅ‚ma. Ten odsprzedaÅ‚ je dziedzicowi CheÅ‚ma Janowi LeżeÅ„skiemu. LeżeÅ„ski w 1547 roku część dóbr wójtowskich o wartoÅ›ci 100 grzywien odstÄ…piÅ‚ swemu sÅ‚udze Jerzemu Nowodworskiemu. W późniejszych czasach należaÅ‚o do rodziny Kazanowskich, a od 1569 roku do Macieja ZaliÅ„skiego (Å»uliÅ„skiego). W 1540 roku wójtostwo to obejmowaÅ‚o 3 Å‚any ziemi, dwie duże Å‚Ä…ki i Å‚aźniÄ™. W sumie byÅ‚o warte 125 grzywien. W dzierżawÄ™ oddawano nie tylko dochody ze starostwa, ale także z samego miasta. Jednak dla Przedborza udaÅ‚o siÄ™ wychwycić w źródÅ‚ach tylko dwa nazwiska dzierżawców miasta. Pierwszym znanym byÅ‚ od 1486 roku Marcin Chociamowski, a drugim w 1576 roku Maciej LeżeÅ„ski.
MostSkoro miasto położone było nad rzeką niezbędnym był dla niego most. Kwestia ta wiąże się nie tylko z budowlą użyteczności publicznej, ale także z dochodami i sprawą własności mostu. Oczywiście dzisiaj nie sposób uchwycić momentu jego powstania, nim powstał musiano sobie radzić w inny sposób - szukając brodu. Pierwsza wzmianka o mostowym w Przedborzu pochodzi z 1425 roku. Most miał nie tylko znaczenie- komunikacyjne dla miejscowych, był też źródłem dochodów, choć nie dla nich. Pobierane mostowe zasilało najpierw kasę kolegiaty św. Floriana na Kleparzu w Krakowie, a od 1507 roku dochody z tego źródła przeznaczono dla Akademii Krakowskiej. W czasie lustracji z lat 1660 - 1664 mostowe było już przekazane na rzecz starosty przedborskiego, z zastrzeżeniem, by czerpane z tego korzyści miał przekazywać na remonty i utrzymanie w dobrym stanie mostu. Można się więc domyślać, że poprzedni właściciele zbytnio o most nie dbali. Ale i starostwo na stałe nie przejęło mostu. Po jakimś czasie przeszło ono w ręce prywatne. Lustracja z 1789 roku wspomina, że należał do wspominanego już starosty przedborskiego Piotra Małachowskiego. W tym czasie przedborski most, za zgodą Komisji Edukacji Narodowej, został odnowiony dużym kosztem. Zdaje się, że kwestia prawna mostu nie była w pełni rozwiązana, skoro nadal coś do powiedzenia w jego sprawie miały władze KEN, czyli zwierzchnik Akademii Krakowskiej. Po staroście przedborskim odziedziczyła most jego żona Tekla z Wodzickich (zm. 1829 r.).
MaÅ‚o wiadomo też na temat struktury gospodarczej miasta. W 1536 roku Przedbórz posiadaÅ‚ 130 domów i ok. 700 mieszkaÅ„ców. W ciÄ…gu XVI wieku liczba mieszkajÄ…cych tu ludzi mogÅ‚a dochodzić do 1000. W 1636 roku liczyÅ‚o nawet 1200 mieszkaÅ„ców. Samo miasto miaÅ‚o w 1540 roku 64 Å‚any ziemi, do których dochodziÅ‚y ogrody i Å‚Ä…ki. Taka liczba Å‚anów ziemi w stosunku do liczby mieszkaÅ„ców pozwoliÅ‚a F. Kirykowi na wyciÄ…gniÄ™cie wniosków, że pomimo funkcjonowania tu rzemiosÅ‚a, Przedbórz miaÅ‚ przede wszystkim charakter rolniczy. W 1775 roku byÅ‚o 154 dymów, w tym 40 należących do katolików, 21 domów do duchowieÅ„stwa, 3 domy folwarczne, 10 byÅ‚o w browarze, karczmach i mÅ‚ynach, budowle miejskie uzupeÅ‚niaÅ‚ zdezelowany paÅ‚ac. W 1790 roku wszystkich domów byÅ‚o 123, a ogółem mieszkaÅ„ców byÅ‚o 758. OczywiÅ›cie poza zajÄ™ciami rolniczymi mieszczanie parali siÄ™ rzemiosÅ‚em, choć szczegółów nie znamy. Wiadomo, że w mieÅ›cie istniaÅ‚y trzy mÅ‚yny. Jeden z nich wspominany jest już roku 1430, jego dzierżawcÄ… byÅ‚ MikoÅ‚aj Kaczorek. Mieszczanie w XVI wieku mieli obowiÄ…zek korzystania tylko z mÅ‚ynów królewskich w Przedborzu i w mÅ‚ynie zwanym Owczarnia koÅ‚o Zuzowych. W latach 60. XVII wieku jeden z nich zwany byÅ‚ „Ceglanym". PoÅ‚ożony byÅ‚ na Pilicy i wyposażony byÅ‚ w dwa kola, w tym jedno zniszczone. Podczas czÄ™stych powodzi nie pracowaÅ‚, podobnie byÅ‚ zresztÄ… w czasie suszy. Jego wÅ‚aÅ›ciciel miaÅ‚ obowiÄ…zek pÅ‚acenia z niego czynszu 60 florenów rocznie, ale uważaÅ‚, że to za dużo. Lustratorzy przychylili siÄ™ do jego proÅ›by i obniżyli czynsz o 10 florenów. Poza tymi opÅ‚atami powinien hodować dwa wieprze, co oszacowano na 10 florenów, 4 kapÅ‚ony, ale z tego obowiÄ…zku siÄ™ nie wywiÄ…zywaÅ‚. Powinien też w razie potrzeby chodzić do pracy z siekierÄ… przy naprawie zamku. W poÅ‚owie XVIII wieku jeden z mÅ‚ynów nad rzekÄ…, niedaleko cmentarza żydowskiego, zwany byÅ‚ Robak. W tym czasie istniaÅ‚ też mÅ‚yn pod Policzkiem zwany Wójtowskim, co Å›wiadczy, że mÅ‚yn ten byÅ‚ na pierwotnym uposażeniu wójta przedborskiego). Inny mÅ‚yn nazywaÅ‚ siÄ™ MolendziÅ„ski (tj. mÅ‚ynarski, Å‚ac. molendinum – mÅ‚yn) i poÅ‚ożony byÅ‚ na stawie za mostem. MiaÅ‚ jedno koÅ‚o, którym mieliÅ‚ sÅ‚ody piwne i gorzaÅ‚czane. Także i on czÄ™sto miaÅ‚ przestoje w pracy ze wzglÄ™du na susze. MÅ‚ynarz pÅ‚aciÅ‚ z niego 10 grzywien, karmiÅ‚ jednego wieprzka i dwa kapÅ‚ony. Również i on byÅ‚ zobowiÄ…zany do prac przy zamku. W 1744 roku mÅ‚yn ten byÅ‚ zupeÅ‚nie zaniedbany i już nie funkcjonowaÅ‚. Trzeci z przedborskich mÅ‚ynów nazywany byÅ‚ Ligoniowskim. Nazwa zapewne pochodzi od zaÅ‚ożycieli z rodziny Ligoniów. W 1636 roku zostaÅ‚ przez BarbarÄ™ KarnickÄ… zapisany na rzecz miejscowego koÅ›cioÅ‚a. LeżaÅ‚ nad stawem, do którego pretensje roÅ›ciÅ‚ sobie ks. proboszcz. Lustratorzy spornej sprawy o staw nie rozstrzygnÄ™li, ale nakazali staroÅ›cie zawarcie jakiegoÅ› porozumienia z ksiÄ™dzem. Do najwczeÅ›niejszych potwierdzonych profesji w Przedborzu należą rzeźnicy. Jatka miÄ™sna wzmiankowana jest już w 1430 roku. W 1588 w rynku byÅ‚o 7 jatek. W 1636 roku zaÅ› o 3 wiÄ™cej. W tym roku otrzymali też (w dniu 26 lipca w Krakowie) z rÄ…k Zygmunta III Wazy, swój statut. Ich handel byÅ‚ ograniczony poprzez tzw. wolnicÄ™. Od Å›w. BartÅ‚omieja (24 sierpnia) do Å›w. Marcina (11 listopada) w każdy czwartek i niedziele mogli handlować rzeźnicy z innych miejscowoÅ›ci. W czasie wolnicy każdy sprzedajÄ…cy winien byÅ‚ odprowadzać podstaroÅ›ciemu bydlÄ™ce Å‚opatki. W 1553 roku powstaÅ‚ cech zbiorowy zrzeszajÄ…cy kilka profesji: kowali, Å›lusarzy, kotlarzy, mieczników. Ich statut na proÅ›bÄ™ wÅ‚adz cechowych w osobach kowali StanisÅ‚awa Pieczyżaka, Józefa OÅ›lizÅ‚o i StanisÅ‚awa Rakosza i Å›lusarza Jerzego, potwierdziÅ‚ w 1576 roku dzierżawca miasta Maciej LeżeÅ„ski. Prawdopodobnie 25 stycznia 1595 roku Å›lusarze i kowale usamodzielnili siÄ™ i otrzymali od Zygmunta III Wazy statut wÅ‚asnego cechu. Jego czÅ‚onkowie utworzyli też wÅ‚asne bractwo koÅ›cielne. DecyzjÄ™ o powstaniu tego bractwa podjÄ…Å‚ burmistrz i rada miasta 2 stycznia 1594 roku. Potwierdzenie uzyskali w 1601 roku od Zygmunta III Wazy, zaÅ› w 1633 od jego syna WÅ‚adysÅ‚awa IV. Byli zwolnieni od wszelkich opÅ‚at na rzecz zamku. Krawcy cieszyli siÄ™ wÅ‚asnym statutem od 4 listopada 1641 roku. ByÅ‚o to potwierdzenie uchwaÅ‚y rady miejskiej z 10 sierpnia 1640 roku. Już wczeÅ›niej jakiÅ› przywilej wydaÅ‚ im Stefan Batory. W 1664 roku byÅ‚o ich w Przedborzu tylko 2. Zwolnieni byli od opÅ‚at zwiÄ…zanych z wÅ‚asnÄ… produkcjÄ…. KuÅ›nierze otrzymali przywilej od Zygmunta III Wazy w 1610 roku, potwierdziÅ‚ go podczas koronacji WÅ‚adysÅ‚aw IV w 1633 roku w Krakowie. Szewcy doczekali siÄ™ swego przywileju 28 maja 1607 roku i jego potwierdzenia w dniu 10 marca 1633 roku. Podobnie i oni zwolnieni byli z obciążeÅ„ na rzecz zamku. Potwierdzenie swych przywilejów uzyskali w 1744 roku. OpÅ‚acać podatki powinni także i ci, którzy zajmowali siÄ™ wytwórstwem gorzaÅ‚ki. W 1636 roku ustalono, że od garnca gorzaÅ‚czanego należaÅ‚o pÅ‚acić po l zÅ‚ i 18 gr. Podobne opÅ‚aty przewidziano przy produkcji piwa. Od każdych 7 korcy sÅ‚odu pÅ‚acono po 2 zÅ‚. OpÅ‚atÄ™ rocznÄ… wyliczono od wódki na 8 zÅ‚, a od piwa na 60 zÅ‚. Postanowienia te powtórzono w 1660 roku, 13 grudnia 1724 i w 1789 roku. Roczna produkcja wódki nie byÅ‚a staÅ‚a, nie znamy dokÅ‚adnych danych na ten temat. Przedbórz byÅ‚ silnym oÅ›rodkiem piwowarstwa, na co wskazuje lustracja z 1564 roku. Na rzecz zamku miejscowi piwowarowie pÅ‚acili 12 beczek piwa. W XVI wieku rzemiosÅ‚o przedborskie byÅ‚o znaczÄ…cÄ… siÅ‚a gospodarczÄ… miasta, o czym Å›wiadczy duża liczba cechów rzemieÅ›lniczych. Niestety taka sytuacja nie trwaÅ‚a dÅ‚ugo i wraz z upadkiem miasta w XVII wieku zaczÄ…Å‚ siÄ™ regres w rÄ™kodzielnictwie. Sytuacja pod tym wzglÄ™dem byÅ‚a katastrofalna pod koniec XVIII wieku. W 1789 roku lustratorzy zanotowali, że krawców katolików byÅ‚o tylko 2. Jeden z nich miaÅ‚ wÅ‚asne domostwo, a drugi byÅ‚ komornikiem. W mieÅ›cie nie byÅ‚o żadnego Å›lusarza, tylko l kowal i kilku szewców. Na temat przyczyn czytamy ludność miasta uciski różne [...] żoÅ‚nierskie najwiÄ™cej, do dziesiÄ…tej i wiÄ™cej części zmniejszona, to wszystko podupadÅ‚o, przywileje i prawa czcze zostaÅ‚y, ani prowent staroÅ›ciÅ„ski żadnej z tych wszystkich cechów prowencyi nie ma. Sytuacja poprawiÅ‚a siÄ™ w nastÄ™pnym stuleciu, ale byÅ‚ to już zupeÅ‚nie inny rodzaj gospodarki. W wieku XIX rozwinÄ…Å‚ siÄ™ tu handel drewnem, które spÅ‚awiano PilicÄ…, a także bydÅ‚em i ziemiopÅ‚odami. ByÅ‚y tu też kamienioÅ‚omy i wapienniki. Po upadku w poÅ‚owie XVII wieku miasto zaczęło siÄ™ podnosić na przeÅ‚omie XVIII i XIX wieku. Å»ycie gospodarcze miasta Å›ciÅ›le zwiÄ…zane byÅ‚o z odbywanymi w targami i jarmarkami. W dniu 10 sierpnia 1633 roku WÅ‚adysÅ‚aw IV wydaÅ‚ w Krakowie przywilej na jarmarki. Niestety zachowany do dziÅ› pergamin jest zupeÅ‚nie nieczytelny i nie sposób ustalić, czego konkretnie dotyczy. W czasach najwiÄ™kszego rozkwitu miasta odbywaÅ‚o siÄ™ tu 6 jarmarków. Trzy z nich trwaÅ‚y po tygodniu. Pierwszy rozpoczynaÅ‚ siÄ™ w piÄ…tÄ… niedzielÄ™ Wielkiego Postu, drugi po Å›w. Michale, czyli 30 wrzeÅ›nia i trzeci 22 listopada. Już w drugiej poÅ‚owie XVII wieku skrócono je do jednego dnia. ByÅ‚y też trzy jarmarki mniejsze, odbywajÄ…ce siÄ™ po jednym dniu. Ich termin to: piÄ…ta niedziela Wielkanocy (czasami Å›wiÄ™to to obchodzono w terminie staÅ‚ym 23 -25 marca), po Bożym Ciele i po Å›wietnym Aleksym, tj. 17 lipca. Cotygodniowe targi zaÅ› odbywano w czwartki. Kupcy przyjeżdżajÄ…cy w owe dni na handel miÄ™li obowiÄ…zek opÅ‚acać na rzecz zamku od każdego wozu, woÅ‚u, czworga drobiu, baranów albo cielÄ…t po l gr. Od innych mniejszych wozów po 6 denarów. Garncarze opÅ‚acali siÄ™ swoimi wyrobami. Lustratorzy w XVII wieku obliczyli, że rocznie z tego źródÅ‚a dochód może dojść do 5 florenów (5 zÅ‚otych). Z powodów targów lustratorom skarżyÅ‚ siÄ™ ks. proboszcz. KoÅ›ciół ponosiÅ‚ szkody gdy targi nie w czwartkowe dni, jak być powinno, ale w niedzielne odprawiać siÄ™ zwykÅ‚y, pod który czas nabożeÅ„stwo rozerwane bywa, ponieważ wiÄ™cej ludzi targu, a nie nabożeÅ„stwa pilnuje. W zwiÄ…zku z tym, że przeniesienie terminu targu odbyÅ‚o siÄ™ bez zgody króla, ale za to z pobÅ‚ażaniem wÅ‚adz miejskich, lustratorzy nakazali powrót do dni czwartkowych. ObowiÄ…zek zmiany miano ogÅ‚osić najbliższÄ… niedzielÄ™. Na nieprzestrzegajÄ…cych zakazu i nadal dokonujÄ…cych zakupów naÅ‚ożono dużą karÄ™ w wysokoÅ›ci l grzywny na rzecz zamku. Nad wykonaniem przez wÅ‚adze miejskie tego postanowienia miaÅ‚ czuwać podstaroÅ›ci. Z czasem jarmarki i targi straciÅ‚y swe dawne znaczenie. Lustracja z 1789 roku stwierdza, że w tym czasie sÅ‚użyÅ‚y tylko ludnoÅ›ci najbliższej okolicy. Zaprzestano nawet pobierania dawnych opÅ‚at na rzecz starostwa. W XIX wieku przedborskie jarmarki i targi nie wróciÅ‚y do dawnej Å›wietnoÅ›ci, ale i tak odgrywaÅ‚y dla okolicy ważnÄ… rolÄ™. To tu kupowano narzÄ™dzia rolnicze, dziÄ™ki takim targom rozprzestrzeniaÅ‚y siÄ™ np. żelazne pÅ‚ugi. MieszkaÅ„cy Przedborza nie handlowali swymi towarami tylko tu. Widzimy ich na przestrzeni wieków w różnych miastach. Pierwszym znanym jest MikoÅ‚aj, który w poÅ‚owie XV wieku handlowaÅ‚ Å›ledziami, a zaopatrywaÅ‚ siÄ™ w nie w Toruniu. Mieszczanie zajmowali siÄ™ też sprzedażą soli. Na tym tle dochodziÅ‚o do sporów z WiÅ›licÄ…. W poÅ‚owie XVI wieku na wiÄ™kszÄ… skalÄ™ zajmowaÅ‚ siÄ™ tym MikoÅ‚aj Stanioszek. PoÅ‚ożenie miasta na szlaku handlowym powodowaÅ‚o, że Przedbórz byÅ‚ też miejscem na szlaku tranzytowym. Przez miasto szÅ‚y stada wołów pÄ™dzone z Rusi, ale też i bursztyn, sukna, ołów, żelazo, futra, skóry, wina, miody, piwo Å›widnickie, ryby solone ze Lwowa, Lublina, Kijowa, konie, bydÅ‚o, owce. Kupiectwu przedborskiemu sprzyjaÅ‚o nie tylko poÅ‚ożenie geograficzne miasta, ale także przywileje królewskie. W oparciu o jakieÅ› inne starsze dokumenty królewskie, w 1518 i 1570 roku zwolniono od cÅ‚a, targowego i jarmarcznego w miastach polskich, kupców jadÄ…cych po towary lub z towarami. PÄ™dzone bydÅ‚o i trzodÄ™ chlewnÄ… zwolniono w okolicach miasta od mostowego i pastewnego.
Å»ydziOd pewnego momentu dziejów Przedborza ważnÄ… rolÄ™ w życiu miasta zaczÄ™li odgrywać obywatele pochodzenia żydowskiego. Nie sposób oczywiÅ›cie stwierdzić, w którym roku pierwsi Å»ydzi tu siÄ™ osiedlili. Wiadomo natomiast, że za panowania króla Stefana Batorego uzyskali przywilej swobodnego osiedlania siÄ™ w tym mieÅ›cie. Szybko decyzja królewska przeÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ na znaczny napÅ‚yw Å»ydów do Przedborza. W 1595 roku Zygmunt III Waza wydaÅ‚ dokument o zupeÅ‚nie przeciwnej treÅ›ci aniżeli jego poprzednik. ZakazaÅ‚ on bowiem w ogóle dalszego osiedlania siÄ™ starozakonnych. W razie zÅ‚amania przepisu przewidziano kary. WÅ‚adcy chodziÅ‚o o niedopuszczenie do zwiÄ™kszania siÄ™ domostw należących do Å»ydów. W przypadku, gdyby mieszczanin sprzedaÅ‚ dom Å»ydowi traciÅ‚ pieniÄ…dze uzyskane za niego, a kupujÄ…cy nabyty budynek. Uzyskane w ten sposób dochody miaÅ‚y być przekazywane na rzecz budowy ratusza, na potrzeby miasta lub szpitala. Å»ydów jednak przybywaÅ‚o, a co za tym idzie musieli gdzieÅ› mieszkać. Skoro nie można byÅ‚o sprzedawać im domów, radzono sobie inaczej. Wielu mieszczan wynajmowaÅ‚o im swoje domostwa. PowodowaÅ‚o to oburzenie miejscowego proboszcza ks. RadziÄ…tkowskiego w 1637 roku, który skarżyÅ‚ siÄ™ do konsystorza kurzelowskiego na przedborzan, że nie majÄ…c wzglÄ™du na zakazy i statuty koÅ›cielne przyjmowali ich do swych domów i nie wzdragajÄ… siÄ™ z nimi mieszkać. SÄ…d koÅ›cielny nakazaÅ‚y usuniÄ™cie Å»ydów z domów katolickich i wiÄ™cej ich nie przyjmować pod karÄ… ekskomuniki. Ale jak siÄ™ to miaÅ‚o do praktyki, tego nie wiadomo. ZÅ‚e ustawodawstwo nie trwaÅ‚o dÅ‚ugo. Ustanowione prawo zmieniÅ‚ kolejny wÅ‚adca, syn Zygmunta III, WÅ‚adysÅ‚aw IV. OkazjÄ… do uzyskania przywileju byÅ‚y straty, jakie miasto poniosÅ‚o przed 1634 rokiem w czasie pożaru (nie wiadomo czy pożar strawiÅ‚ tylko żydowskÄ… dzielnicÄ™, czy caÅ‚e miasto). W dniu l sierpnia tego roku Å»ydzi otrzymali przychylnÄ… odpowiedź na skierowane do wÅ‚adcy proÅ›by. [...] "przychylajÄ…c siÄ™ do supliki Å»ydów Miasta Naszego Przedborza, z dopuszczenia Bożego przez OgieÅ„ ze wszystkiem domostwem zniesionych. Daiemy im ten przywiley y pozwolenie nasze aby mogli Domy swe na tymże miejscu gdzie pierwej mieli, tak w groncie mieyskim iako w Groncie Zamkowym budować, także Bożnice y Kierkow na swym mieyscu, handel wszelaki odprawować, pożywienie wszelkie kupować y wszelkie bydÅ‚o bić y przedawać na Starym Mieyscu, gorzaÅ‚kÄ™ palić y szynkować. Podatki iako przedtem dawali, tak i teraz niemniey ani wiÄ™cey dawać bÄ™dÄ… powinni". Na uwagÄ™ zasÅ‚uguje okreÅ›lenie żydowskiego cmentarza mianem kierkow a nie kirkut. Ciekawe też jest, że ta wersja nazwy utrzymaÅ‚a siÄ™ do dnia dzisiejszego. Takim mianem okreÅ›la siÄ™ miejsce, gdzie ów cmentarz siÄ™ znajdywaÅ‚. Rok 1634 jest też datÄ… pierwszej wzmianki o istnieniu tu gminy żydowskiej, posiadajÄ…cej bożnicÄ™ i kirkut. W tym czasie byÅ‚o w mieÅ›cie 10 żydowskich domów wraz z bożnicÄ…. Każdy z wÅ‚aÅ›cicieli pÅ‚aciÅ‚ po 2 floreny od domostwa, ci którzy mieszkali "komorÄ…" u innych pÅ‚acili po l florenie. WÅ›ród Å»ydów byÅ‚o trzech, którzy byli rzeźnikami i ci pÅ‚acili rocznie po 4 floreny. W czasie swej bytnoÅ›ci w Przedborzu Jan Kazimierz Waza potwierdziÅ‚ przedstawiony mu do podpisania przywilej wystawiony przez swego brata My tedy Jan Kazimierz król skÅ‚oniwszy siÄ™ do proÅ›by iako sÅ‚uszney Å»ydów pomienionych rzeczony List we wszystkich jego punktach, klausulach, artikoÅ‚ach, koncylicyach aprobujemy, konfirmujemy, stwierdzamy i tym Listem naszym umacniamy, ponieważ prawu pospolitemu w niczem nie jest przeciwny. StaÅ‚o siÄ™ to w obozie pod Przedborzem 15 wrzeÅ›nia 1655 roku. U progu narodowej katastrofy, jakÄ… byÅ‚ potop szwedzki, w Przedborzu byÅ‚y tylko 4 domy żydowskie, reszta byÅ‚a zniszczona i opuszczona. Od każdego z nich pÅ‚acono po 2 floreny. Komorników byÅ‚o 4 i każdy z nich pÅ‚aciÅ‚ podobnie jak dawniej po l florenie. Rzeźników żydowskich byÅ‚o 3, ale tylko jeden z nich pÅ‚aciÅ‚ podatki w wysokoÅ›ci 4 florenów. Po przegranej przez Jana Kazimierza bitwie pod Å»arnowem wojska szwedzkie zajęły miasto i zniszczyÅ‚y go. UcierpiaÅ‚y nie tylko zabudowania miejskie, ale także ludność. W tym także żydowska. W Przedborzu ucierpieć miaÅ‚o 50 rodzin żydowskich. Zaznaczyć jednak trzeba, że nie ma pewnoÅ›ci, czy rzezi dokonaÅ‚y wojska szwedzkie, czy może w późniejszym okresie (1657 rok) oddziaÅ‚y Stefana Czarneckiego. Mszczono siÄ™ w ten sposób za rzekomÄ… lub faktycznÄ… współpracÄ™ z najeźdźcÄ…. W 1662 roku byÅ‚y tylko 4 zamieszkaÅ‚e domy żydowskie. W tym roku jednak pogłówne zapÅ‚aciÅ‚o 40 starozakonnych, stÄ…d wniosek, że musieli wynajmować domy. WÅ›ród opodatkowanych byÅ‚o też 4 komorników, czyli ludzi nie posiadajÄ…cych wÅ‚asnego domu i zmuszonych do wynajmowania u kogoÅ› komory. W ciÄ…gu nastÄ™pnych kilkudziesiÄ™ciu lat liczba Å»ydów wzrastaÅ‚a. W 1711 roku zapÅ‚acili pogłównego 643 zÅ‚p, natomiast w 1737 roku już 1165 zÅ‚p. W dniu 9 stycznia 1745 roku August III zatwierdziÅ‚ prawa do nabytych przez Å»ydów domów w mieÅ›cie w liczbie 25. PotwierdziÅ‚ to też 17 listopada 1765 roku StanisÅ‚aw August Poniatowski. Z tej liczby 9 pochodziÅ‚o z darowizny od miasta. W 1724 roku stwierdzono, że Å»ydzi zobowiÄ…zani byli do ponoszenia jednakowych ciężarów z resztÄ… mieszczan. W 1754 roku pożar strawiÅ‚ dzielnicÄ™ żydowskÄ…. Prawdopodobnie już w rok później odbudowano bożnicÄ™ z modrzewiowego drewna. Stara Å›wiÄ…tynia siÄ™gaÅ‚a czasów WÅ‚adysÅ‚awa IV, kiedy po pożarze starozakonni otrzymali prawo jej odbudowy. Pod koniec XVIII wieku koÅ›ciół w CheÅ‚mie otrzymaÅ‚ zapis na synagodze przedborskiej, ale szczegóły tej sprawy nie sÄ… znane. Być może gmina pożyczaÅ‚a pieniÄ…dze na odbudowÄ™ Å›wiÄ…tyni i zabezpieczeniem pożyczki byÅ‚a ona sama. Ale nie obyÅ‚o siÄ™ bez problemów. Chyba zaistniaÅ‚y jakieÅ› przy odbudowie dzielnicy. W obronÄ™ wziÄ…Å‚ Å»ydów król StanisÅ‚aw August, który 11 czerwca 1765 roku wystawiÅ‚ im glejt biorÄ…cy ich w opiekÄ™, by po pożarze mogli powrócić do dawnej fortuny. Zdaje siÄ™, że nieprzychylny starozakonnym byÅ‚ starosta przedborski Piotr MaÅ‚achowski. Ponownie ujÄ…Å‚ siÄ™ za poszkodowanymi król, który wydaÅ‚ 3 grudnia 1765 roku dokument broniÄ…cy ich praw. Trzy dni później wystawiÅ‚ „list zwÅ‚oki", uwalniajÄ…c ich od pretensji wierzycieli na okres 6 miesiÄ™cy. W 1765 roku lustratorzy stwierdzili, że ludność żydowska przewyższa liczebnie katolików. MiaÅ‚o ich mieszkać 665 w caÅ‚ej gminie. Gospodarzy żydowskich byÅ‚o w mieÅ›cie 37 i 46 komorników Pod rokiem 1775 zanotowano, że w mieÅ›cie byÅ‚o 49 domów katolickich i 70 żydowskich, w tym 5 murowanych. Z czasem proporcje siÄ™ odwróciÅ‚y. W 1790 roku wszystkich domów byÅ‚o 123, w tym 40 żydowskich. Ludność starozakonna miaÅ‚a problemy mieszkaniowe. Å»ydzi mieszkali też w austerii paÅ„skiej (czyli należącej do wÅ‚aÅ›ciciela miasta), w domu paÅ„skim w rynku, w zamku (2 rodziny), browarze księżym i w browarku miejskim, ratuszu i żydowskim szpitalu. Ludność żydowska w caÅ‚ej gminie liczyÅ‚a 498 ludzi, natomiast w samym mieÅ›cie 268. Przedborscy Å»ydzi byli aktywni na polu handlowym w caÅ‚ym kraju. Dużą część dziaÅ‚alnoÅ›ci gospodarczej miasta przejÄ™li Å»ydzi. Trudnili siÄ™ przeważnie drobnym handlem, a swój towar najprawdopodobniej sprowadzali z GdaÅ„ska. W latach 1651 - 1738 kupcy z Przedborza wyznania mojżeszowego widywani byli na jarmarkach wrocÅ‚awskich. Ich obecność zarejestrowaÅ‚y komory celne na Mazowszu. W 1764 roku zanotowano tu 12 przewozów. W podwarszawskiej Pradze Å»awel Abramowicz przewoziÅ‚ 4 kopy rogów bydlÄ™cych skupionych od garbarzy z Pragi. W lutym tego roku Jakub Markus (Marlus) przewiózÅ‚ beczkÄ™ kramarszczyzny. Tym samym handlowaÅ‚ Å»awel, a ponadto też workiem nici i baryÅ‚kÄ… lulek glinianych. W czerwcu niejaki Zelman miaÅ‚ beczkÄ™ kramarszczyzny i baryÅ‚kÄ™ lulek, dwie sztuki astrachanu i kopÄ™ płótna woskowego. W lipcu ponownie Å»awel wiózÅ‚ 3 beczki kramarszczyzny, natomiast Herszko tylko wór. W sierpniu Icek Fraimowicz do oclenia przedstawiÅ‚ 2 tuziny poÅ„czoch biaÅ‚ych zimowych, l kopÄ™ płótna w paski, l sztukÄ™ flaneli oraz wór norymberszczyzny (galanteria). Fraim miaÅ‚ do oclenia l sztukÄ™ multanu, Izaak 3 sztuki wstążki i wór norymberszczyzny. NajwiÄ™kszÄ… ilość towarów wiózÅ‚ Lewek Lejzerowicz. ByÅ‚o to 10 par maglowizny, 17 sztuk płótna konopnego. 11 sztuk płótna paczesnego oraz 2 kamienie anyżu. 23 czerwca 1764 roku Izrael z Przedborza (sÄ…dzÄ…c po wiÄ™kszym asortymencie mógÅ‚ być handlarzem hurtowym) przewiózÅ‚ przez komorÄ™ celnÄ… pół kamienia przÄ™dzy Å›lÄ…skiej, 2 tachry irchy, l tacher zamszu, l sztukÄ™ barchanu wÄ…skiego, l sztukÄ™ madzelanu, 4 kopy starchanu, 16 tuzinów poÅ„czoch biaÅ‚ych zimowych oraz 6 tuzinów poÅ„czoch dzieciÄ™cych. Tego samego dnia Ićko miaÅ‚ ze sobÄ… 23 tuziny poÅ„czoch zimowych oraz beczuÅ‚kÄ™ lulek glinianych. Duża liczba Å»ydów w mieÅ›cie utrzymywaÅ‚a siÄ™ nadal w XIX wieku. Å»ydowski charakter miasta zauważyÅ‚ też WÅ‚adysÅ‚aw StanisÅ‚aw Reymont. PisaÅ‚, że Przedbórz to bardzo stare, bardzo niechlujne i bardzo żydowskie miasto. RozÅ‚ożyÅ‚o siÄ™ na stokach kamienistego wzgórza, zbiegajÄ…cego do Pilicy i siedzi, jak przekupka obdarta i brudna. Główny rynek ma bardzo stare, piÄ™trowe domy, ale nic charakterystycznego, chyba trochÄ™ arkadowych podcieni i szereg domów, których piÄ™tro niezamieszkane rozwala siÄ™ z wolna. ZagÅ‚ada ludnoÅ›ci żydowskiej przyszÅ‚a wraz okupacjÄ… niemieckÄ….
Tomasz A. Nowak
Najstarsze dzieje Przedborza, opracowane przez Tomasza A. Nowaka z Muzeum Regionalnego im. Stanisława Sankowskiego w Radomsku opublikowane były na łamach Gazety Radomszczańskiej (numery 7-11 z 2009 r.). |
« poprzedni artyku³ | nastêpny artyku³ » |
---|